11 września 2014

Tarta z malinami i białą czekoladą.

Od jakiegoś czasu jestem fanką tart. Uwielbiam je za szybkość wykonania, smak i możliwość serwowania na ciepło lub zimno z dowolną ilością świeżych, warzywnych dodatków. A właśnie, jak dotąd na moim stole królowały tylko wytrawne tarty, z natury nie przepadam za słodkościami. Pewnego wieczoru stwierdziłam jednak, że powinnam zdobyć nowego skilla w gotowaniu i nauczyć się wypiekać jakieś słodkie rarytasy. Na pierwszy ogień poszła tarta, którą dzisiaj prezentuję. Nie jadłam jej nigdy wcześniej, ale znając smaki obu składników wiedziałam, że będzie przepyszna. W necie roi się od przepisów, znalazłam kilka, poczytałam i zabrałam się do działania. Pieczenie zaczęłam dość późno, więc gotowa tarta wyszła z piekarnika chwilę po północy, ale miało to swój plus, idealnie wpasowała się w dzisiejszy mglisty poranek. Razem z kawą i lekturą zaległego KUKBUKa tak zaczęłam mój dzień.



I przepis:

Składniki na ciasto:
150 g mąki,
125 g masła,
30 g cukru,
1 łyżka wody.

Mąkę wsypałam do miski, dodałam cukier, i masło (pokrojone w paski) i szybko zagniotłam, dodając łyżkę wody. Owinięte folią alu ciasto ląduje w lodówce na czas przygotowań reszty.

Wkład tarty:
125 g białej czekolady (wychodzi jakoś tabliczka plus 1 pasek),
200 ml śmietanki 30% lub 36%,
1 jajo ,
Kubełek malin (około 250g),

W rondelku roztapiam czekoladę dodając śmietankę, mieszam żeby wszystko ładnie się połączyło.
Zestawiam z ognia, kiedy wystygnie dodaję jajo. Mieszam.

Piekarnik nagrzewam do 180 stopni, termoobieg mile widziany.
Lekko schłodzone ciasto rozwałkowuję i układam do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
Wkładam do nagrzanego piekarnika i zapiekam 10-15 minut,  aż się zarumieni.

Tak gotowy ciepły spód wykładam malinami i zalewam przygotowaną masą (używam do tego wazówki, bo tak jest szybko i wygodnie).
Całość piecze się jeszcze jakieś 20 minut.

Po ostygnięciu palce lizać :)

1 komentarz:

  1. po prostu pychota i idealne połączenie tarta + maliny !:)
    pozdrawiam cieplutko :) woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz!